Początek wakacji,nowe życie, miasto, zero planów. Przeprowadzka do nowego wielkiego miasta, stolicy Anglii, miała pomóc mi w zorganizowaniu sobie dalszego życia. Przez przeprowadzką mieszkałam razem z rodzicami i moim psem w maleńkiej miejscowości w okolicach Manchesteru. Rodzice na moje osiemnaste urodziny podarowali mi klucze do własnego domu w centrum Londynu. Zdziwiłam się z takiego prezentu, który otworzył mi drzwi do wielkiego miasta. Przed wyjazdem planowałam co mam zamiar robić w Londynie, pierwsze co przyszło mi na myśl, to moja ciotka, która kiedyś proponowała mi abym została jej asystentką. Ciotka, była siostrą mojej mamy, miała słynne studio fotograficzne w Londynie. Pomyślałam, że na początek mogę spróbować.
Pożegnanie z rodzicami, nie obyło się oczywiście bez płaczu mojej matki i porad na temat, jak mam sobie radzić w wielkim mieście, że mam się z nimi kontaktować i przyjeżdżać jak najczęściej. Po obiecaniu, że dam sobie radę i że będę się z nimi kontaktować mogłam wsiąść w taksówkę, która odwiozła mnie na dworzec. Na moje szczęście wyjątkowo nie było tłumów, byłam zadowolona z tego powodu, nigdy nie lubiłam być w pomieszczeniu z wielką ilością ludzi. Gdy przyjechał mój pociąg, wsiadłam i zajęłam swoje miejsce, w moim przedziale była jeszcze matka z dwójką dzieci, które przez całą drogę marudziły o czymś mamie. Podróż trwała około godziny. Gdy wysiadłam z pociągu i wyszłam z dworcu, dotarła do mnie myśl, że jestem teraz kompletnie nowym mieście i zaczynam nowe życie.
Z dworca zamówiłam taksówkę. Czekałam na nią chwilę, co bardzo mnie ucieszyło, bo byłam zmęczona podróżą. Taksówkarz, schował moje bagaże do bagażnika i odjechaliśmy. Jadąc mijałam zaludnione ulice, wysokie budynki. To nie było miejsce w którym mieszkałam całe swoje życie, gdzie każdy każdego zna.
Taksówka zawiozła mnie pod średniej wielkości, kremowy domek. Ogród wokół niego nadawał mu przyjemnego charakteru. Kierowca, wyjął bagaże, zaniósł je pod dom, zapłaciłam mu i podziękowałam. Wyjęłam z torby klucze, które dostałam od rodziców i przekręciłam je w zamku. Otworzyłam drzwi, bagaże wzięłam w ręce, kopnięciem nogi, zatrzasnęłam je.
Wnętrze domu było zaprojektowane, idealnie pod każdym względem. Delikatnie pomalowane ściany i meble pasujące do nich, wypełniały przestrzeń pomieszczeń. Będę musiała zadzwonić do rodziców i im podziękować. Zostawiłam bagaże i poszłam w kierunku schodów, weszłam na górę gdzie znajdowały się dwa pokoje, w każdym z nich odzielna łazienka. Pokoje były również urządzone w delikatnych kolorach, jedynie meble były w ostrzejszych barwach. Jednym słowem cały dom był bardzo przytulny. Obejrzałam dwa pokoje i wybrałam ten w który od razu mnie zauroczył. Ściany były koloru pudrowego różu, a meble białe z elementami koloru czarnego. Pierwsze co rzucało się w oczy to wielkie łóżko stojące pod ścianą, z masą kolorowych poduszek, po obu stronach łóżka stały dwie czarne etażerki. Po drugiej strony stało biurko , a obok niego wielka szafa. Obok były też drzwi do łazienki, która była jasno urządzona. Lampki nad lustrem rozjaśniały przestrzeń. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół.
Usiadłam na kanapie w salonie i rozejrzałam się po całym domie. Nie wierzyłam, że znajduję się w Londynie, we własnym mieszkaniu. Ja osiemnastolatka, która całe życie mieszkała w małej miejscowości, nie robiąca nic poza nauką, mieszka teraz w Londynie. To było zawsze moim największym marzeniem, nigdy nie wierzyłam , że to się spełni. A jednak, marzenia się spełniają.
Pomyślałam, że czas się rozpakować. Wzięłam swoje walizki i zaczęłam je wnosić na górę, jedna po drugiej. Zaniosłam je do swojego pokoju i rozpakowałam je do szafy. Później zeszłam po pudełka z resztą moich rzeczy i porozstawiałam je w moim pokoju, salonie i kuchni. Po rozpakowaniu rzeczy, czułam się jakbym była nadal w swoim domu, pokoju i w kuchni w której zawsze przy kawie i gazecie taty rozmawialiśmy wszyscy razem. Będzie mi tego brakować, ale w końcu nadszedł czas, abym się usamodzielniła i zaczęła sama podejmować decyzje co do swojego życia. Nadszedł czas kolacji, a w lodówce pustki. Ubrałam się i poszłam do sklepu, który znajdował się bardzo blisko, tuż za rogiem. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy i wróciłam do domu. Przygotowałam sobie kolację i zadzwoniłam do rodziców, by opowiedzieć jak tu jest. Mama cały czas mówiła, że tęskni i , że na pewno niedługo mnie odwiedzi. Też, za nią tęskniłam, ale nie ma mnie dopiero kilka godzin. Po rozmowie z rodzicami, chciałam iść już spać, ale przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do mojej ciotki. W pokoju znalazłam mój zeszyt w którym miałam wszystkie numery telefonów i wybrała numer do cioci. Umówiłam się z nią na jutro, żeby lepiej porozmawiać niż przez telefon. Po rozmowie , posprzątałam w kuchni i poszłam spać. Myśląc co może mi się przyśnić, pierwszego dnia w nowym miejscu, usnęłam.
***
No i dodałam. Mam nadzieję, że wam się spodoba i wyrazicie swoją ocenę w komentarzach, na których bardzo mi zależy. Więc, miłego czytania . ;)
Chciałabym was, też zaprosić do czytania tych blogów:
KLIK
KLIK
KLIK
Ja już się wypowiedziałam na ten temat . ;d
OdpowiedzUsuńKocham cię i to jak piszesz.
uważam że za każdym razem wychodzi jeszcze lepiej